Trichotillomania
Forum dla cierpiących na trichotillomanię i trichofagię. To choroba o podłożu obesyjno-kompulsywnym. Jeśli wyrywasz włosy i czujesz się osamotniona/ny ze swoim problemem, to jest miejsce dla Ciebie. Razem będzie nam łatwiej poradzić sobie z trich.
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


N-acetylocysteina lekiem na trich
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trichotillomania Strona Główna -> Leczenie / Leki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Ruby
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gloomsville
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Maj 17, 2012, 11:01 pm    Temat postu:

eeee tam, mnie w cale nie zdołował post Czerwonej, uważam że to super iż daje sobie radę. Cieszę się z Tobą CzerwonePaznokcie i oby tak dalej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
CzerwonePaznokcie
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TROJMIASTO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Maj 24, 2012, 11:04 pm    Temat postu: :)

Na wstępie - dziękuję za słowa uznania Smile)

Perapo, po trochu zgodzę się z Twoim zdaniem. Musisz jednak przede wszystkim wiedzieć, że nie miałam w żaden sposób zamiaru komuś ubliżyć, na zasadzie "Haha, ja potrafię a Ty nie! "
Nie, nie - nigdy w życiu.
Mój post miał za zadanie zmotywować.. do działania! Po prostu wiem (i widzę to po sobie), że zażegnanie z trich jest możliwe.
I faktycznie, muszę tu przyznać, że często jest tak, że nasze wyrywanie ma podłoże w jakimś konflikcie, w czymś z czym nie możemy sobie poradzić, może czymś co się stało dawno temu, może w złych relacjach międzyludzkich. Zbyt mało badań przeprowadzono, by się na czymś konkretnym oprzeć.
W moim przypadku, tak jak pisałam wcześniej była śmierć bliskiej osoby - od tego momentu krótko mówiąc, obiecałam sobie, że dam radę - przestanę wyrywać, zrobię to dla niego.
I teraz, po długim czasie odczuwam taką ogromną wdzięczność, tak jakby On zrobił coś dla mnie, tak na pożegnanie. Jestem osobą wierzącą i myślę, że mnie wspiera, tam u góry.
I żeby było jasne - to, że nie wyrywam nie oznacza, że mi się nie chce tego robić.
Dziś np miałam bardzo stresujący dzień i teraz baaardzo mnie do tego ciągnie. Ale psikus, ja się nie dam! Tłusta maska na włosy i do łóżka - rano już mi się nie będzie chciało rwać, wtedy dopiero je spłuczę.
Myślę, że najważniejsze w tej walce jest tak jak i w innych sytuacjach jest :
1) podjęcie decyzji - " Nie chcę już wyrywać; Trich mnie unieszczęśliwia; Mam gorzej od innych, muszę się ciągle pilnować, zaczesywać, nie mogę chodzić do fryzjera, muszę uważać na basenie" - czyli po prostu dojście do punktu, w którym mówimy STOP- JA TAK WIĘCEJ NIE CHCĘ ŻYĆ, CHCĘ SIĘ ZMIENIĆ
2) następnie postawienie celu; tu jestem przeciwna ograniczaniu wyrywania, uważam że to prowadzi do niczego. Warto po prostu powiedzieć sobie - "Nie będę wyrywać do momentu, gdy moje włosy będą w stanie, w którym mogę je pokazać fryzjerowi" cel jest krótki - "przestaję wyrywać"

3) a później, po prostu - moim celem jest niewyrywanie, moim celem są normalne włosy, bez placków, prześwitów.
Jeżeli jest coś na czym nam zależy, a spełnienie tego celu nas uszczęśliwi i będziemy o tym MYŚLEĆ to każdy wyrwany włos będzie nas oddalał po pierwsze od - celu a po drugie będzie nas unieszczęśliwiał. Oto właśnie chodzi m. in z poczuciem winy, które pewnie odczuwacie. Tak to właśnie jest. (drugim czynnikiem poczucia winy może być fakt, że same się oszpecamy, same oddalamy od podświadomego celu, którego pragniemy a zarazem same się unieszczęśliwiamy)

i tutaj, jeżeli skupimy się na tej walce, to w ruch wchodzą wszystkie możliwe ruchy - rękawiczki, maseczki, maski, oliwki, czapka, cały czas zajęte ręce - wszystkie ruchy dozwolone byleby tylko wygrać walkę, dotrzeć do celu.

Mimo wszystko przede wszystkim musimy zajrzeć w siebie. Dotrzeć do tego, czy chcemy tej walki. Czy aktualny stan naszej głowy jest przez nas akceptowany. Różnie bywa. Ja się z trich kryłam. 9 lat. Mama wiedziała wszystko, reszta podejrzewała pewnie jakieś choroby. Ciągle się kryłam, w deszczu, na basenie, nie chodziłam do fryzjera, nosilam ciągle spięte włosy.. byłam nieszczęśliwa. Długo z tym nic nie robiłam.. I to potworne poczucie winy..
Nadszedł ciężki czas i wykorzystałam to. Jestem szczęśliwa, włosy odrosły, w całości, mimo iż bardzo się denerwowałam, że po 9 latach wyrywania zostaną placki.

Da się. Tylko trzeba dojść do tego, że nikt za nas tego nie zrobi, żaden cud-specyfik, żadne lekarstwo, żaden lekarz ( oczywiście, mogą pomóc osiągnąć CEL, ale sami tego za nas nie zrobią )

Tego Wam życzę, dużo zdrówka, ciepła i zrozumienia ze strony najbliższych! Dacie radę, a ja zawsze służę pomocą!

Pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ruby
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gloomsville
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Maj 26, 2012, 1:30 pm    Temat postu:

Dobra bardzo fajnie CzerwonePaznokcie, że nie wyrywasz ale jak sama mówisz, ciągnie Cię do tego.

Oczywiście, możesz osiągnąć cel jakim są włosy bez prześwitów i tego Ci życzę. Jednak zmuszanie się do nie wyrywanie to tak naprawdę tuszowanie problemu.

Sama rozumiesz, że trich często objawia po przejściu jakiejś traumy. Nie umiemy sobie radzić z emocjami dlatego wyrywamy. Nie wyrywanie na siłę dla mnie stanowi jeszcze większe zakopywanie problemu. To już trochę całkiem jakbyś odcinała się od swoich emocji a nie uważam, aby to było dobre.

Ja zmieniłam zupełnie do tego podejście. Dzięki psychoterapii wyrywam już naprawdę bardzo, bardzo mało. A jeśli już wyrwę to kilka włosów ale nie robię sobie z tego wyrzutów sumienia. Kilka włosów to nie tragedia.

Ostatnio też miałam ogromnie stresujący dzień i nie wyrwałam ani jednego włosa, nawet mi się nie chciało. Nawet o tym nie pomyślałam.
To dlatego, że potrafiłam zrozumieć swoje emocje i się nimi podzielić.

Chcę Ci powiedzieć, że cieszę się iż powstrzymujesz się od wyrywania ale w dalszym ciągu uważam, że powinnaś skonsultować się z lekarzem lub psychologiem.

Wyrywanie to tylko objaw, problem tkwi głęboko w psychice, z którego często nie zdajemy sobie sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
CzerwonePaznokcie
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TROJMIASTO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Maj 27, 2012, 1:12 pm    Temat postu:

Ojj, Ruby źle mnie zrozumiałaś.
To nie jest tak, że ja cały czas lub dość często się powstrzymuję.
Powstrzymywałam się w grudniu, to fakt - później to samo przeszło.
Teraz mam naprawdę mało kiedy ochotę wyrwać, może z raz na dwa miesiące, gdy jestem mega zmęczona lub zdenerwowana - a taki stan mam dość często i chęć wyrywania występuje mało kiedy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
eicco.0
Aktywny użytkownik
Aktywny użytkownik



Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Maj 29, 2012, 9:26 pm    Temat postu:

CzerwonePaznokcie, gratulacje z powodu opanowania choroby. Zazdroszczę... AleTwoje rady są nie dla wszystkich. Ja już wiem, dlaczego zachorowałam, rozumiem istotę choroby i wiem, jak ważna jest psychika, by to zakończyć. Niestety, nie potrafię sobie z tym poradzić. Pozdro.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
CzerwonePaznokcie
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TROJMIASTO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Grudzień 3, 2012, 2:41 am    Temat postu: rocznica

No i tak... minął pierwszy rok niewyrywania.
Moje życie diametralnie się zmieniło.
Zmiany zaczęłam od zaprzestania rwania, a w efekcie nareszcie uwierzyłam, że mogę się zmienić, mogę walczyć o siebie - to wszystko, zmiany na lepsze są możliwe.

Nie będę się rozpisywać, nie mam dziś nastroju. Pewnie do Świąt już się nie odezwę, więc życzę Wam dużo zdrowia (to ono jest najważniejsze!) i spełnienia marzeń! Wspaniałych, klimatycznych i smacznych Świąt !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
endo
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Grudzień 5, 2012, 11:56 pm    Temat postu:

Zawsze powtarzam - jeśli wygra się walkę z samym sobą, to wtedy już nie ma granic - to my sami dla siebie jesteśmy największymi wrogami, od naszej przypadłości poczynając, przez myśli, które często sobie wkręcamy do innych często złych działań. Także gratuluję najnajnajmocniej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
lorelei2
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Grudzień 19, 2012, 12:19 am    Temat postu: Gratulacje Czerwone Paznokcie! :)

Witajcie, rzadko się udzielam na tym forum, ale jestem z wami od dawna. Przyszłam za starym forum na gazecie.pl. Czytam, śledze i karmię się takimi wieściami jak ta, a należą one niestety do rzadkości... Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Tobie się udało!Smile) Bardzo są budujące i dające nadzieję takie informację! Wierzę, że i mi się uda. Tak jak udało się już paru osobom na tym czy innym forum. Mam nadzieję, ze efekty są trwałe i nigdy do tego nie powróciły i nie powrócą. Ja też walczę. Walczę już od kilkunastu ładnych lat. Z taką różnicą, że od ostatnich 3 z pomocą psychoterapeuty. Z różnym skutkiem. Rok temu po 1,5 rocznej zakończonej terapii wróciłam znowu do trich. Ale był to efekt zbyt gwałtownego zakończenia sesji. Nie była gotowa. Terapia dużo mi dała, była skuteczna do czasu..Kilka m-cy niewyrywania to był mój olbrzymi sukces, mnóstwo włosów na głowie, to cieszyło ogromnie...Jenak znikło jak bańka mydlana. Byłam za słaba, nie gotowa na rozstanie z terapeutą.Mocno to odchorowałam. Jestem DDA. To wiele wyjaśnia. Dziś podjęłam walkę od nowa. To już któryś tydzień abstynencji z kolei. Nie cieszę się jeszcze. Za wcześnie. Ale głęboko wierzę, że tym razem się uda. Zgadzam się w 100% z tym co napisała Czerwone Paznokcie. Masz rację! Święte słowa:) To w nas jest siła i moc. Nikt za nas tego nie zrobi, nie dokona. Owszem jest baaardzo ciężko. Zgadzam się też z tym co napisała Ruby. Problem leży bardzo głęboko. Coś spowodowało w nas ogromne napięcie i nakłoniło go do rozładowania go w ten, a nie inny sposób. Odreagowania na sobie. Przecież jest to forma autoagresji. Tak nauczyłyśmy się radzić sobie z emocjami. Coś nas do tego pchnęło. A potem to już poszło lawinowo. Poczułyśmy ulgę, więc czemu tego nie powtórzyć? Świetny sposób na rozładowanie, tylko te wyrzuty sumienia po fakcie, poczucie winy.. I znów mega napięcie. Trzeba by to jakoś przepędzić! No to siup...I tak powstał nawyk. Wstrętna forma nałogu. I jedynym wyjściem by zamknąć to błędne koło to zmusić się, nakłonić, chociaż spróbować, napisać to gdzieś, podpisać kontrakt z kimś, wyryć sobie w sercu, w głowie, w duszy że już SOBIE TEGO NIGDY WIĘCEJ NIE ZROBIĘ! NIE WYRWĘ ANI JEDNEGO WŁOSA OD DZIŚ, KONIEC! Nie będę siĘ tak krzywdzić, nie chcę tego dla siebie. Tak jak MAŁE DZIECKO WIE CO JEST DLA NIEGO DOBRE, boi się bólu, krzywdy, tak i JA BĘDĘ DLA SIEBIE DOBRA. Od dziś, teraz. Trzeba sobie to powtarzać jak mantre, żeby wyjść z tego impasu, błędnego koła. Walczyć ze wszystkich sił. Trzeba spisać sobie zyski i straty. Czego jest więcej? Myśleć i mówić na głos, a najlepiej spisać 10-20 powodów: CO MI ROBI TRICH? Co zyskam jak się uwolnię od tego cholerstwa? A zyskam wiele. Wiem to:) Pracować nad radzeniem sobie z emocjami, przeszłością, traumą to rzecz priorytetowa, ale to może trwać latami. I nawet jak już poczujemy się lepiej psychicznie to TEN nałóg, pewien wyuczony NAWYK, który zapisał nam się w mózgu, może z nami pozostać. Dlatego nie wolno nam czekać, aż samo przejdzie. Trzeba wypowiedzieć temu walkę. Podobnie jak alkoholik, nie może wziąć nawet łyka wina. Tak i my nie możemy wyrwać nawet jednego włoska, bo granica jest bardzo cienka. Zbyt łatwo ją przekroczyć. Walczcie kochane bo warto! Jak widać można i da się pokonać trichotillomanięSmile A nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Trzymam za Was kciuki najmocniej na świecie! Oby więcej takich postów jak napisała Czerwone Paznokcie. JESTEŚ WIELKA! Smile)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
maker01




Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Grudzień 26, 2012, 7:54 pm    Temat postu: Re: Gratulacje Czerwone Paznokcie! :)

Czesc wszystkim, nazywam sie Marcin i właśnie odnalazłem to forum po 5 latach nie interesowania sie leczeniem trich….
Tez kiedys bylem na forum na gazecie.pl wiec tym bardziej pozdrawiam lorelei2!
Bylem nawet kiedyś na spotkaniu z tego forum w 4 oczy w Sopocie:)

Co do NAC - N-acetylocysteiny - stosowałem ten preparat kilka dobrych lat temu kiedy jeszcze bylem na forum na gazecie, wydawalo mi sie ze czułem różnicę i poprawę ale niestety różne sytuacje życiowe spowodowały ze przestałem go brac i temat tego rodzaju terapia umarł.

Przez ten czas z różnym powodzeniem udaje mi sie z ta choroba żyć, trich rozszerzyła sie niestety z włosów na głowie na zarost - wiec wyrywam teraz raz z głowy raz z brody.
Codziennym doraźnym pomocnikiem którego używam od kilku dobrych lat jest czapka, w domu pomaga, w pracy niestety nie bo tam mi ja głupio nosić.

Moja byla dziewczyna której jako jedynej osobie na świecie oprocz rodzicow powiedziałem o tej chorobie dala mi sile zeby znowu podnieść rękawicę i spróbować dalej walczyc a nie nic nie robic z trich. Nie jestem juz z nia ale obiecałem sobie ze spróbuje jescze raz, jest to oczyscie setny raz jak próbuję bo trwa to juz od 12 roku zycia a mam 25 lat… ale co mi pozostaje jak dalej nie probowac?! prawda?

p.s.
Każdej z Was radze odważyć sie powiedzieć swojemu partnerowi o chorobie - oczywiscie jezeli ma sie do niego zaufanie i jest to poważny zwiazek.
Mi świadomość tego ze moja dziewczyna akceptowała to jakim jestem dalo duzo sily i poczucia bezpieczeństwa, czulem sie przy niej komfortowo, wiedziała skąd ubytki na glowie itp. To bylo dobre uczucie:)


Kupuje NAC i bede pisal jak u mnie działa!!
pozdrawiam Was,

maker01


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
lorelei2
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Grudzień 27, 2012, 10:10 pm    Temat postu: do Marcina :)

hej! Pamiętam cię bardzo dobrze. Też byłam na tym pamiętnym spotkaniu w Sopocie:) Cieszę się, że podjąłeś walkę ponownie. Warto walczyć o siebie!
na gazetowym forum byłam pod nickiem bellissima Smile

Ja nie próbowałam tego preparatu. Chodzę na terapię. Pracuję nad sobą...Póki co z powodzeniem udaje mi się opanować trich. Modlę się żeby tak dalej.. Mój partner wie od początku, od lat o mojej przypadłości, nie chciałam tego przed nim ukrywać. Przyjął do wiadomości i zaakceptował od razu:)
pozdrowienia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
endo
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Grudzień 28, 2012, 2:01 am    Temat postu:

Cześć Wam,
miło, że pojawiają się nowe posty, szczególnie że na forum ostatnio ucichło.
Udaje mi się nie wyrwać mniej więcej od połowy września, niedługo będzie 100 dni.
Nie jestem na żadnej terapii ani nie przyjmuję leków, przestałam wyrwać ponieważ trich w to lato narobiło takich spustoszeń we mnie, że doszłam do momentu w którym powiedziałam sobie - wszystko albo nic. Czułam, że straciłam kobiecość, wdzięk i co najgorsze - samą siebie. Cały czas chodziłam sztywna przez lęk, ze zaraz ktoś spyta, że zawieje wiatr i rozwieje to co tak usilnie zaczesywalam, że mój chłopak w chwili uniesień dotknie głowy i co wtedy? Nienawidziłam siebie gdy codziennie rano myłam praktycznie łysą głowę a nie włosy. Było po prostu najgorzej i gdy doszłam do krytycznego momentu coś we mnie pękło i wygrała chęć walki i wola życia. Normalnego życia.
Pierwszym krokiem było czytanie tego forum, potem zachęcona próbami, o których pisały dziewczyny sama zaczęłam liczyć dni bez wyrywania. I tak minęło 5 dni, 10, 30 dni, potem zaczęłam gubić się w dniach i liczyłam tygodnie i tak powoli dobijam do 14 tygodni, czyli prawie 4 miesięcy.
Na początku było BARDZO ciężko, jak tu już kiedyś pisałam - trzęsły mi się ręce i myślałam, ze oszaleję, w takich momentach zaczynałam ćwiczyć - cokolwiek, brzuszki, przysiady, skakanie..
Dziś już nie czuję takiego napięcia, owszem - zdarza mi się pomyśleć, że chciałabym wyrwać, ale zazwyczaj to ułamki sekund. Po tym czasie bez trich czuję się spokojniejsza, istotną zmianą jest to, że znów mogę się na czymś skupić, zapamiętać film czy książkę - kiedyś było to bardzo ciężkie a wręcz niemożliwe.
Dodatkowym czynnikiem które mnie motywuje jest mój chłopak - nie rozmawiałam z nim nigdy wprost (powoli się przygotowuje do tego) ale wspiera mnie tym, że po prostu jest przy mnie, kocha, nie zadaje niepotrzebnych pytań tylko akceptuje. Ostatnio gdy włosy trochę odrosły, pozwoliłam podczas pocałunku położyć jego dłoń na moich włosach, było to niesamowite uczucie, aż teraz gdy to wspominam mam łzy w oczach...
A co do włosów, to w 3/4 odrosły, niestety grzywka jest mocno przerzedzona a czubek ma kilka włosów, ale praktycznie jest łysy. Po bokach włosy są piękne i lśniące. I jak na ironię to, że część nie odrosła motywuje mnie dodatkowo - bo boję się, że gdy znów zacznę, nie tylko te kilka cm będzie rzadkich/łysych ale wszystko. W nowym roku planuję iść z tym do dermatologa (myślałam też nad trychologiem) i zobaczyć czy da się coś zrobić. Czytałam, że są maści, które powodują pobudzenie cebulek, ale nie robię sobie nadziei, cieszę się z tego co odrosło i czekam aż urosną jeszcze trochę i przestaną tak sterczeć jak szalone.. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
CzerwonePaznokcie
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TROJMIASTO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Styczeń 8, 2013, 2:04 am    Temat postu: ---

Endo - czuję się podobnie. Początek był potwornie ciężki - robiłam wszystko byleby tylko trzymać ręce z dala od głowy. Z czasem jest łatwiej, teraz już raczej nie odczuwam chęci wyrywania, nawet, gdy mam ciężkie chwile- a ostatnio ich nie brakowało.

Co do grzywki, a konkretnie przerzedzonych włosów to mogę polecić LOXON 5% (na receptę, bez recepty dostaniesz Loxon w mniejszym stężeniu - 2%).
Ten lek bardzo mi pomógł - wcześniej włosy ogółem rosły ale były miejsca, które wcześniej były totalnie łyse - tam włosy rosły w małej ilości. Pomagałam włosom wieloma preparatami, głownie ziołowymi ale bazą stanowczo mogę nazwać Loxon. Jednak zanim się na niego zdecydujesz, to skonsultuj to z lekarzem, Loxon pięknie pomaga ale ma też skutki uboczne (jak np zbędne owłosienie na twarzy, w okolicach żuchwy - co prawda już zeszło ale na początku byłam przerażona Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
endo
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Styczeń 8, 2013, 4:48 pm    Temat postu:

Hmm czytałam coś o Loxonie kiedyś, widziałam że zdania na jego temat są podzielone, ale w sumie jak ze wszystkim Wink W każdym razie i tak muszę w końcu się przemóc i iść do dermatologa, na początku mówiłam sobie że może coś sie jeszcze ruszy, żę jeszcze trochę poczekam, ale 3,5 miesiąca to już za długo, szczególnie, że pozostałe włosy odrastają bardzo ładnie i gęsto. Trochę też boję się tej wizyty - wiem, że to lekarz i jest od leczenia a nie od oceniania, ale o trich nie rozmawiam dosłownie z nikim, jedyne miejsce gdzie to z siebie wyrzucam jest tu.. Czytałam też o trychologach, oni nie są refundowani ale cena za wizytę waha się w granicach 50-100 zł więc nie tak źle, ale nie wiem czy zwykły dermatolog nie wystarczy.
A powiesz mi jakie jeszcze kosmetyki stosujesz? Ja robię sobie maseczki biowaxu 2 razy w tyg, ale nie widzę specjalnego efektu poza nawilżeniem, do tego serum biowaxu a+e, ale to od niedawna + łykam skrzyp polny z pokrzywą (też od niedawna)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
CzerwonePaznokcie
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik



Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TROJMIASTO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Styczeń 15, 2013, 10:27 pm    Temat postu: :)

biowax jest OK, też kupowałam (i chyba tez WAX, bo to chyba dwie różne rzeczy). Też odebrałam takie wrażenie. Ciężko mi teraz powiedzieć- aktualnie przestałam się "wspomagać", wydałam na te kosmetyki tyle pieniędzy... że aż mi się ciepło robi na samą myśl. Pocieszam się, że mam głowę pełną mocnych i silnych włosów. (swoją drogą, dziwi mnie, że po odstawieniu tych wszystkich preparatów, włosy mają się nieźle, nie wypadają i są zdrowe- w końcu dość długo je wspomagałam).
Pamiętam Loxon 5%, kosmetyki z serii Radical : szampon, mgiełka, taka fajna odżywka w szklanej butelce do wcierania no i świetne ampułki. Pamiętam też inne ampułki, które kupiłam tylko raz (ciężko ocenić mi efekty) Czarna Rzepa, tylko nie pamiętam ich marki. Smile O, świetny jest szampon Neril - super wzmacnia, tylko włosy są po nim baaaardzo suche, więc jeśli zdecydujesz się na Neril to musisz się zaopatrzyć w mocno nawilżającą odżywkę. Hmm... to chyba wszystko - do łykania Skrzypowita albo po prostu skrzyp polny.
Nie martw się lekarzem, będzie dobrze! Pamiętam, że harcorowa byla pierwsza wizyta u fryzjera po 9 latach Very Happy Umówiłam się szybciej, pokazałam babce głowę - 1/3 włosów długich, 2/3 krótkich - powiedziałam, że choroba i ustaliłyśmy, że zetniemy je na krótko i pofarbujemy na bardzo jasne. Ta daaam, wszyscy znajomi mnie nie poznawali Very Happy Wizyta była OK, babeczka okazała zrozumienie, wybrała fotel w kącie, zasłaniała mnie, żeby inne klientki nie widziały. Trafiłam na dobrą, wyrozumiałą kobietkę. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
endo
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Lip 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Styczeń 16, 2013, 8:25 pm    Temat postu:

Oj no to rzeczywiście super fryzjerka, bardzo cenię takich ludzi którzy potrafią zachować dyskrecje, wspierają i nie zadawają mnóstwa krępujących pytań. Mam na oku jednego fryzjera do którego ewentualnie się kiedyś wybiorę, jest to znajomy mojej mamy, który obcina ją od bardzo dawna, wie o moim problemie i podejrzewam że może nawet zgodziłby się na wizytę domową gdyby z nim porozmawiać. (heh jak na ironię moja mama ma tak piękne i gęste włosy, że nie wiem czy znam drugą osobą, która ma ich aż tyle i tak zadbane)
U mnie z długościami też jest pomieszanie z poplątaniem - te które odrastają mają około 4 cm, do tego mam długie włosy, które "ocalały" i robię z nich coś w rodzaju takiego "koka na szybko" żeby zasłonić czubek i odrosty, i te włosy mam, uwaga - do połowy pleców, ale jest ich mało,w sumie tylko może trochę ponad 1/3. No i do tego łysy czubek, więc wszystko tam już jest.

Dzięki za wszystkie rady, czytałam trochę o serii Radical i chyba coś z niej wybiorę a w lutym czeka mnie dermatolog. Chce najpierw zakończyć uczelniane sprawy i wziąc się za czubek! Motywuje mnie wiosna i lato, chciałabym w końcu cieszyć się tymi porami roku a nie tylko skulona przemykać i czekaź na czapki i zimę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trichotillomania Strona Główna -> Leczenie / Leki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin